Pages

piątek, 18 października 2019

skincare

Cześć!





Od jakiegoś czasu nie tylko pasjonuję się modą, ale także stawiam swoje pierwsze kroki w make-upie i szeroko pojętej dziedzinie związanej z kosmetykami. Na Instagramie, co jakiś czas wstawiam Wam posty makijażowe albo filmiki, więc postanowiłam i tutaj wrzucić trochę moich przemyśleń, poleceń i różnych rzeczy niestworzonych (a właściwie stworzonych), które mogą Wam się przydać. Zaczynajmy!

Na pierwszy rzut, przedstawiam Wam moich ulubieńców do pielęgnacji cery. Są to kosmetyki ogólnodostępne, bez żadnych ‘udziwnień’. W większości stosuję je na co dzień, niektóre od święta, czyli jako bazę pod makijaż, kiedy używam podkładu.

1.       Effaclar Duo, La Roche-Posay




Informacja od producenta: Innowacyjna formuła o wysokiej skuteczności: usuwa niedoskonałości, nie zatyka porów, zapobiega powstawaniu przebarwień potrądzikowych, i dodatkowo przeciwdziała nawrotom.
Składniki aktywne:
- CERAMID PROCERAD™: opatentowany składnik aktywny, pomaga zapobiegać powstawaniu przebarwień po niedoskonałościach (czerwonych i brązowych).
- MANNOZA: wspomaga regenerację naskórka.
- APF: pomaga zachować równowagę skóry tłustej z niedoskonałościami.
- NIACYNAMID: posiada właściwości łagodzące.
- PIROCTON OLAMINY: o właściwościach antybakteryjnych.
- LIPOHYDROKSYKWAS: usuwa martwe komórki, odblokowując pory.
- ZINC PCA: zmniejsza wydzielanie sebum.

NAWILŻAJĄCY I MATUJĄCY ŻEL-KREM.
Nie pozostawia śladu na skórze. Doskonała baza pod makijaż. Nie powoduje powstawania zaskórników. Hipoalergiczny produkt. Może być stosowany do skóry wrażliwej.

Moja opinia: Tak, zgadzam się. To jest najlepszy krem, jaki kiedykolwiek przyszło mi używać. Kiedyś skończyła mi się tubka, chciałam już nie kupować następnej i bam. Moja cera znowu zaczęła mi się przeciwstawiać. Effaclar ujarzmia ją w 100%. Dokładnie tak, jak napisał producent, matuje oraz pozbywa się nadmiaru sebum i wyprysków.  
Cena: 45-50zł, w zależności od sklepu.


2.       Krem Pulanna z 24k złotem



Informacja od producenta: Krem ze złotem marki Pulanna wyróżnia się unikalnym, przemyślanym składem, opracowanym przez ekspertów w dziedzinie kosmetologii. W słoiczku zamknięto takie składniki aktywne jak:
·         24-karatowe złoto poddane procesowi mikronizacji – doskonale zabezpieczające skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, stanowiące barierę ochronną, także zimą,
·         wyciągi z żeń-szenia oraz kwiatu lotosu– pozwalające pobudzić ukrwienie cery i przywracający jej równowagę,
·         antyutleniający wyciąg z zielonej herbaty Wulong – wspomagający walkę z niedoskonałościami i stanami zapalnymi skóry,
·         wyciąg z alg morskich – pozwalających zmiękczyć i wygładzić naskórek,
·         wyciąg z łagodzącego podrażnienia aloesu o działaniu antybakteryjnym.
Moja opinia: Uwielbiam używać ten krem jako bazę pod makijaż. Cera jest automatycznie rozświetlona dzięki drobinkom złota, a makijaż trzyma się świetnie. Dodatkowo, dzięki temu, że krem ma konsystencję żelu, jest niesamowicie nawilżający i nie pozwala na wysuszenie twarzy przez podkład czy puder utrwalający.  
Cena: 70-80zł, w zależności od sklepu.





3.       Bobbi Brown extra

Informacja od producenta: Bogaty w składniki, skoncentrowany krem zawierający peptydy, naturalne olejki roślinne i substancje nawilżające ożywia okolice oczu, przeciwdziała powstawaniu zmarszczek oraz redukuje cienie i "worki" pod oczami. Przetestowany dermatologicznie i oftalmologicznie.
Moja opinia: Działa… cuda! Miałam naprawdę strasznie ciemne cienie pod oczami i dzięki kuracji Extrasem, są one zdecydowanie mniejsze. Używałam codziennie rano i wieczorem. Idealnie nawilża okolice pod oczami, rozświetla je i dzięki niemu w końcu nie wyglądają na suche po nałożeniu korektora. To była moja pięta Achillesowa przez ogromnie długi czas. Kupowałam nawilżające korektory, starałam się nie robić ‘bakingu’ (który i tak swoją drogą nie jest jakiś rewelacyjny dla moich podkówek i teraz w ogóle nie korzystam z tej formy ‘gruntowania’ korektora :P), a wystarczyło kupić Bobbi Brown Extra. Jedynym jego minusem jest naprawdę wysoka cena… jednak warto, uwierzcie mi, że warto.

Cena: ok. 320zł / 15ml



4.       Biotanique Snail Repair therapy – rozświetlający krem pod oczy



Informacja od producenta: Rozświetlający Krem pod Oczy hamuje oznaki starzenia i zmęczenia pojawiające się wokół oczu. Spłyca zmarszczki oraz zapobiega pojawianiu się nowych. Utrzymuje intensywne nawilżenie skóry dzięki czemu staje się ona gładka i sprężysta.
Zawarty w kremie Wyciąg z Mimozy i Boskiego Ziela cofa efekt podkrążonych oczu, redukuje opuchliznę oraz cienie pod oczami. Kofeina dodaje skórze energii.
Witamina E działa silnie antyoksydacyjnie.
Filtrowany Śluz Ślimaka (kryptozyna), pochodzący od dwóch gatunków: Helix Aspersa Müller oraz Helix Pomatia, to podwójna moc naturalnych substancji aktywnych: kolagenu i elastyny, enzymów, mukoprotein, alantoiny, kwasu glikolowego oraz witamin A, C i E.
Moja opinia: Jest on naprawdę godnym zastępcą Bobbi Browna, jednak ciut słabszym. Efekty nie są tak szybko widoczne, ale okolice pod oczami są zdecydowanie rozświetlone i nawilżone. Idealnie współpracuje z korektorem, nie waży go, ani nie osłabia jego krycia. Jak na cenę i drogeryjną dostępność, jest wart Waszej uwagi.
Cena: 30zł (a na promce 2+1 dla produktów Biotanique w Rossmanie aktualnie można dołapać 50% taniej!)




5.       Tołpa, peeling 3 enzymy





Informacja od producenta:
skóra: wrażliwa, alergiczna, mieszana, tłusta i trądzikowa, niedoskonałości:
·         intensywnie złuszcza
·         ogranicza wydzielanie sebum o -74%
·         zmniejsza ilość zaskórników
·         eliminuje nawracające niedoskonałości

Moja opinia: Ten peeling jest u mnie na 1 miejscu. Złuszcza naskórek, który już do niczego nam się nie przyda. Cera jest odżywiona i pozbawiona sebum. Generalnie, wszystko to, o czym pisze Tołpa jest prawdą. Używam 1x w tygodniu i mnie to w zupełności wystarcza. Kto nie spróbuje, ten się niestety nie przekona, także zachęcam!
Cena: ok. 30zł




6.       Bielenda, żel micelarny do mycia twarzy fresh juice – sok z pomarańczy






Informacja od producenta: Bielenda Fresh Juice Nawilżający Żel Micelarny do Twarzy zawiera bioaktywną wodę cytrusową (odpowiada za działanie antyoksydacyjne), sok z pomarańczy (odświeża i tonizuje) oraz kwas hialuronowy (składnik nawilżający). Dedykowany jest cerze normalnej, suchej oraz wrażliwej. Żel przeznaczony jest do codziennego oczyszczania i pielęgnacji cery.

Moja opinia: zdecydowanie odświeża cerę, odtłuszcza ją już przy pierwszym użyciu. Stosowałam go rano i wieczorem. Świetnie radzi sobie z usuwaniem makijażu. Wystarczy nanieść jedną pompkę żelu na ręce, połączyć z wodą i umyć twarz letnią wodą. Właśnie skończyłam 1 butelkę i… lecę po następną do Rossmana!
Cena: 12,99zł



7.       Glam Glow, youthmud maska błotna




Informacja od producenta: YOUTHMUD® zawiera śródziemnomorską glinkę, wyciąg z liści zielonej herbaty oraz wulkaniczny pumeks. Już 10-cio minutowe zastosowanie maski daje natychmiastowe rozświetlenie i oczyszczenie skóry twarzy. YOUTHMUD® Glow Stimulating Treatment absorbuje zanieczyszczania, nie usuwając naturalnej warstwy lipidowej, ujędrnia skórę i zwęża pory. Maska przeznaczona jest dla mężczyzn i kobiet bez względu na wiek oraz typ skóry. Wyciąg z liści zielonej herbaty TEAOXI® rozświetla cerę i chroni przed wolnymi rodnikami, podczas gdy naturalna mieszanka glinek wchłania zabrudzenia bez uszczerbku dla blasku Twojej skóry. Wulkaniczny pumeks – wielowymiarowa substancja złuszczająca - wygładza drobne linie i zmiękcza skórę odsłaniając błyskawicznie odmłodzoną cerę.

Moja opnia:  Dopóki nie kupiłam Glam Glow używałam kremu – maski na noc z kompleksem węglowym od Biotanique. Był dobry… na początku. Youthmud działa inaczej i za każdy razem tak samo, nie widzę osłabienia działania, a pojemniczek już prawie pusty (bo zakupiłam 15g/ 65zł na próbę). Cera jest oczyszczona i rozświetlona (?), o dziwo. Moje pory nie są dużych rozmiarów, są wręcz niewidoczne, więc na temat tej funkcjonalności się niestety nie wypowiem. Tak czy siak, zakupię większe opakowanko, bo jest tego warte!

Cena: 229zł/50g (458zł/100g)




8.       Neogen white truffle hydramax knit maska do twarzy w płachcie 




 
Informacja od producenta: Cienka maseczka w płachcie utkana z delikatnego dla skóry materiału. Nasączona esencją na bazie białych trufli. Składniki odżywcze są skutecznie wchłaniane w skórę zapewniając jej długotrwały poziom nawilżenia. Nawilża, rewitalizuje oraz odżywia. Zawiera propolis, olejek z pestek awokado, który rozjaśnia skórę oraz przywraca jej zdrowy, promienny wygląd.
Moja opinia: Pokazywałam Wam tę maskę kiedyś na InstaStories. To była pierwsza maska na płachcie, jaką użyłam i… ostatnia, bo najlepsza! Nawilżenie utrzymuje się około tygodnia i jest zdecydowanie widoczne na skórze twarzy. Jest rozświetlona, może przez pierwsze 2-3 dni za mocno, bo świeci się jak klejnot, ale to mija. Nie używam wtedy żadnego kremu. Maska jest wielokrotnego użytku oczywiście.
Cena: 25zł/60ml




To by było na tyle, nie używam do pielęgnacji mojej cery NICZEGO więcej. Produkty używam naprzemiennie, z jednym wyjątkiem – Effaclar. Jest on na mojej twarzy codziennym gościem. Mam nadzieję, że podoba Wam się post tego typu. Jest to dla mnie nowość, szczerze mówiąc. Myślę, że kogoś zainspirowałam do sprawienia sobie powyższych cudeniek!
Dajcie znać, co myślicie :)!

6 komentarzy:

Jeśli Obserwujesz - daj znać.
Nie oferuj mi "obs za obs" - odwiedzam każdego Komentującego i jeśli Twój blog przypadnie mi do gustu - na pewno dodam go do swojej listy czytelniczej :)