memories.

13:59

Wzięło mnie dziś na wspomnienia. Postanowiłam się więc z Wami nimi podzielić. Wybrałam zdjęcia z zeszłorocznej jesieni, bo takie one są dalej.. aktualne. To było aż/dopiero rok temu. Olo tak urósł, prawie tak bardzo jak moje włosy (swoją drogą nie wiem jakim cudem one tak szybko rosną, jak nie poświęcam im praktycznie żadnej uwagi... Nic tylko się cieszyć). To, że dzieci w rok się tak zmieniają - to wiedziałam, byłam przygotowana. Chyba rzadko kiedy można czuć się przygotowanym na zmiany. No, chyba że na zmianę fryzury po wcześniejszym umówieniu się do fryzjera... Jeśli chodzi o mnie to od tamtego czasu troszkę straciłam masy, więc to chyba dobrze. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak wyrobienie rzeźby ;-) Mam nadzieję, że przed zimą nie przyczepi się do mojego brzucha żadna 'oponka'... Ale jak to napisałam wyżej- na takie zmiany nie można się przygotować. Można tylko jeść mniej słodyczy, żeby tego uniknąć. Tylko, że... one zawsze tak chcą żebym je zjadła. I te nieszczęsne słodkości będą - przynajmniej dla mnie- rzeczą niezmienną...







Tutaj już trochę zimowy Olo!


Zdjęcia z telefonu, więc jakość jest niestety średnia...



You Might Also Like

11 komentarze

Jeśli Obserwujesz - daj znać.
Nie oferuj mi "obs za obs" - odwiedzam każdego Komentującego i jeśli Twój blog przypadnie mi do gustu - na pewno dodam go do swojej listy czytelniczej :)

Rights

All of the blog contents are my property. You are not allowed to copy them without my permission.